Kołtuny senne

Kołtuny senne

Czym są? Skąd przychodzą i dokąd idą? Czy da się je rozczesać zwykłym grzebieniem?

Autor obrazu: Rene Magritte

Maski

Wisiały w przedpokoju obok kapelusza i parasola. Gdy Darek chciał je dotknąć, ściana znikła i pojawiło się niebo.

– Przestrzeń do latania – pomyślał, podskoczył i poleciał, ale lot trwał krótko. Zaraz za nim pojawił się nauczyciel od fizyki.

– Wracaj – krzyczał i Darek zaczął spadać wprost na siedzenie w szkolnej sali.

Fizyk pisał na tablicy zadania. Wszyscy je przepisywali do zeszytów. Darek zeszytu nie miał. W ogóle nic nie miał poza maskami, tymi z wieszaka w przedpokoju. Założył jedną z nich na próbę i stał się niewidzialny. Mógł wyjść z sali. Na zewnątrz znów czekało niebo. Mógł polecieć, tyle, że budzik zadzwonił.

Szesnastoletni Darek wstał i poszedł do szkoły. Gdzieś po drodze sen odleciał do nieba.

Autor obrazu: Maksymilian Novak-Zempliński

Zjawa

Filomena patrzyła na zjawę. Ciekawe, czy leci z nieba, czy do nieba? Czy ktoś na nią czeka tak jak Filomena czekała na swoją panią. Ta codziennie gdzieś sobie szła, zostawiała Filomenę samą, a wtedy Filomena się kładła i układała sobie w głowie wszystkie myśli. Układanie sprawiało, że pojawiała się przestrzeń, a w niej różne rzeczy, zapachy i wrażenia. Tu i teraz zjawa.

– Hej, jak masz na imię i dokąd lecisz?

Zjawa nie odpowiedziała. Albo nie słyszała, albo nie chciała gadać z psem. Może nie rozumiała słów Filomeny. To trzecie wydało się Filomenie najbardziej prawdopodobne. Ludzie jej nie rozumieli. Inne psy nie chciały rozumieć. Na całym świecie nie istniał nikt, kto by chciał rozumieć Filomenę. Na tym i na tamtym świecie, bo zjawa była z tamtego. Przeleciała nad Filomeną, zostawiając po sobie dziwny smutek oraz światło w jednym z otworów. Czy to było przejście do tamtego świata? Co się stanie, gdy Filomena wejdzie do otworu? Czy zamieni się w zjawę? Czy też gdzieś poleci?

Ze snu wyrwał Filomenę dźwięk otwierających się drzwi. Pani wracała do domu.

Autor obrazu: Christian Schloe

Kołtuny senne

Dziewczyna, którą zobaczyła Milena, miała włosy wirujące wokół głowy. Na pytanie kim jest, powiedziała, że pilnuje kołtunów sennych.

– Kołtunów sennych? – zdziwiła się Milena. – Czym są kołtuny?

– Sny bez początku, środka lub końca. Chcesz to ci pokażę.

Milena nie chciała, lecz dziewczyna i tak jej pokazała. Krajobraz zafalował. Milena znalazła się w windzie. Jednak zamiast w górę lub w dół poruszała się w bok. Pędziła. Może to wcale nie była winda, tylko rakieta. Milena wyobraziła sobie otaczający ją wszechświat, czarne niebo i jasne gwiazdy i nagle znalazła się na zewnątrz. Stała w długiej kolejce do jakiegoś urzędu.

– Nie ma początku, środka i końca – odezwała się stojąca przed nią kobieta. Milena pewnie by coś powiedziała, gdyby znalazła właściwe słowa, ale słowa gdzieś się rozsypały. Sen się urwał.

– Kołtuny senne? – pomyślała Milena. – Co to jest?

P. S. Narrator milczy, a myślałam, że odpowie na pytanie Mileny. Zdarzają Wam się kołtuny senne czyli sny , które zostawiają po sobie niejasne wrażenia, że coś się śniło, ale nie wiadomo co?

Autorem obrazu w tle jest Christian Schloe.

0 0 votes
Ocena
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x