Tak miało być – nienapisany komentarz.

Tak miało być – nienapisany komentarz.

Miało czy nie miało, musiało, mogło? Do jakiego stopnia sami kujemy swój los? Jak daleko sięga nasza wolna wola? Ile wokół możliwości wyboru, ile konieczności? Kolejny temat, przy którym można połamać sobie głowę.

Początek.

Zaczęło się od tekstu na pewnym blogu. Przeczytałam go i coś się we mnie poruszyło, zatupało nogami i krzyknęło – nie. Autorka się myli, patrzy na świat z małego okna. Ja oczywiście spoglądam z wielkiej wieży, wiem więcej, jestem mądrzejsza.

Coś Wam to przypomina? Czuliście kiedyś coś podobnego? Wielki balon ego wrzeszczy, że się nie zgadza. Świat musi wyglądać tak, nie inaczej. Trzeba poprawiać wszystkich, którzy widzą mniej, szerzej, dłużej, bardziej w poprzek, za mało trójkątnie lub zbyt okrągło.

Treść.

Treść znajdziecie tu – https://pozaschematy.pl/2013/10/22/tak-mialo-byc/

Imię i nazwisko autorki również. Tutaj nazwę ją Prawidłowa. Dlaczego akurat tak? Bo odnoszę wrażenie, że świat dzieli na prawidłowy i nieprawidłowy. Wszystko mieści się w jednej albo drugiej szufladce. Podkreślam, że to jedynie wrażenie, a wiadomo, że wrażenia nie zawsze zgodne są z prawdą. Prawidłowa pisze o swojej irytacji na reakcję ludzi, z jaką przyjmują swoje błędy. Tłumaczą, że tak miało być, zamiast wdziać szatę pokutną i przyznać, spieprzyłem sprawę, mogłem zrobić lepiej. Słowa tak miało być dla Prawidłowej są ucieczką od odpowiedzialności. Czym są dla mnie? Dlaczego nie zgadzam się z Prawidłową?

Wiem – nie wiem.

Siadam w towarzystwie dwóch ważnych osób. Jedna to gruba okularnica z zebranymi w kitkę siwymi włosami. Nazywa się Wiem. Druga to chuda, wysoka, ciemnowłosa Niewiem.

Wiem nosi mundurek pracownicy biurowej. Biało-czarny dobrze dopasowany strój. Na twarzy makijaż, włosy świecą i pachną czystością.

Niewiem założyła kilka warstw ubrań, bo na nic nie mogła się zdecydować. Czy lepiej wygląda w luźnym dresie czy piżamie, a może w eleganckiej wieczorowej sukni? Nie wie i przez to przypomina stracha na wróble. Jedna strona twarzy pomalowana, druga blada. Znów z powodu braku pewności, co do niej pasuje, makijaż czy brak makijażu.

Siedzimy w kawiarni, w której wcześniej rozmawiałam z Losem. Błękitne ściany, szmer ludzkich głosów, czarny blat okrągłego stolika przykryty niebieską serwetą, bordowe fotele z czerwonymi poduszkami i duża stara kanapa. Wiem zajmuje miejsce w fotelu. Wyprostowana patrzy na mnie przez okrągłe szkła okularów. Patrzy jak na pasożyta lub złą, głupią uczennicę. Niewiem rzuca spojrzeniem po ludziach i ścianach. Na dłużej zatrzymuje się na półce ze starymi książkami.

– Waszym zdaniem Prawidłowa ma rację?

– Oczywiście, że tak – Odpowiada Wiem. – Nie ma nad czym się zastanawiać.

– Więc zawsze możemy wszystko zrobić w sposób doskonały?

– Pewnie, musimy się starać, a jak nie wychodzi, przyznać, że brakuje nam wiedzy.

Niewiem wzdycha.

– Dla ciebie to nie jest takie proste? – zwracam się do niej.

– Ludzie nie są doskonali, nie byli, nie będą. Poza tym brakuje im szerszej perspektywy. Patrzą z ograniczonego czasem i przestrzenią grajdołka. Nie trzymają w rękach wszystkich potrzebnych narzędzi. I…

– Nie – przerywa Wiem – nie zgadzam się, człowiek jest aż człowiekiem, nie tylko człowiekiem. Nie możemy usprawiedliwiać jego błędów. Musi ponieść konsekwencje i uczyć się, żeby wiedzieć i więcej nie błądzić.

– Tak, ale nie da się zaplanować, przewidzieć każdego ruchu, każdej zmiany. Zawsze coś może się wymknąć, uciec, przybrać nowy kształt. Nie panujemy w stu procentach nad sobą i światem. To nie jest Niebo, to jest Ziemia.

Gniew na twarzy Niewiem barwi ją na czerwono. Wiem z kolei staje się blada. Każda z nich czuje pewność swoich racji. Wiem jak zwykle wie. Niewiem, wie, że nic nie wie. Mnie przytłacza pewność, że dyskusja może się toczyć bez końca.

– Więc – dążę do podsumowania – tak musiało być, mogło być, czy coś innego?

– Mogło, musiało i coś innego. Nie wiem. Skupmy się na tym, co tu i teraz. Nie roztrząsajmy przeszłości. Kiedyś zrobiliśmy, ile mogliśmy, ile umieliśmy. Nie dołujmy się poczuciem winy.

– Nie musiało na pewno. Mogło być inaczej. Wiem. Trzeba się uczyć, nie zrzucać winy na świat i okoliczności, zobaczyć ją w sobie i brać za swoje czyny odpowiedzialność.

Morał.

Jaki? Dla Wiem brzmi: ucz się, ucz, bo nauka to potęgi klucz. Gdy popełnisz błąd, nie zasłaniaj się słowami „tak miało być”. Weź odpowiedzialność i następnym razem lepiej się postaraj. Wiem i Prawidłowa mogą sobie podać ręce. Ich świat przypomina jasną polanę i czarną ziemię, na której kwitną chwasty.

Morał Niewiem wydaje się trochę bardziej kanciasty – skup się na tu i teraz, nie myśl za dużo o przeszłości. Ona minęła. Czy naprawdę pomaga ci wracanie do kiedyś? Czy coś ci to ułatwia? Czy wiesz, że zawsze robisz wszystko, co możesz, nigdy mniej, ani więcej? Jeśli coś wydarzyło się inaczej niż sobie zaplanowałeś, może tak miało być, może, bo tego nie wiesz, bo nie stoisz na górze, z której widać wszelkie ewentualności. Nie obwiniaj siebie wciąż za popełnione błędy. Życie nie jest i nie będzie nigdy doskonałe. Błędy są wpisane w strukturę świata. Powiedzenie „tak miało być” to nie ucieczka od konsekwencji, ale próba akceptacji innego niż planowany scenariusza.

Jak ma się do tego wolna wola? Gdzie ją wcisnąć? W nawias z napisem ” niezmienne, poznane okoliczności”. Niestety poza nawiasem roztacza się zwykły, niekoniecznie przewidywalny świat. Czasem możesz kuć swój los jak końskie kopyta, a czasem los kuje ciebie. Mało pozytywne? Tak wyszło. No, dobrze, ale co ja o tym myślę? Czuję, że bliżej mi do Niewiem niż Wiem. Wolę „miało być” niż wyrzuty sumienia, przebaczenie niż ciągłą pokutę, akceptację, zamiast rozgrzebywania ran.

P. S. Co Wam wydaje się bliższe, punkt widzenia Wiem, czy Niewiem, a może coś innego? Podzielcie się proszę Waszym spojrzeniem w komentarzach.

 

0 0 votes
Ocena
Subscribe
Powiadom o
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
Gratiana
12 kwietnia 2020 09:31

Dzień dobry w wielkanocną niedzielę. Lubię ten leniwy czas, oddechu po zabieganych dniach i porządkach przedwiosennych. Sprzątaniu po zimie. Przeczytałam tekst z podanego przez Ciebie linku. „tak miało być” W popełnianiu błędów nie jesteśmy świadomi na dany moment, że je popełniamy. Nie znamy mimo wszystko skutków tych naszych błędów. Tu dopiero weryfikację przeprowadza czas i dopiero wtedy dostrzegamy błędy własne. I to one w sumie nadaję treść naszemu postępowaniu i na zawsze pozostaje pamięć tych błędów w nas. Nie ważne co potem pomyślimy, czy zrobimy i jak się z tym czujemy. I też błąd ma różną skalę i wagę w dalszym naszym życiu. Ciężki temat. A żyć trzeba jednak dalej. Gdybanie typu „może tak a może nie tak” raczej w życiu się nie przydaje 🙂 zamraża nasze tu i teraz i potem 🙂 dobry tekst Aniu do przemyślenia napisałaś. Uściski zostawiam 🙂

Maciej
11 kwietnia 2020 02:03

„Morał Nie wiem wydaje się trochę bardziej kanciasty – skup się na tu i teraz, nie myśl za dużo o przeszłości. Ona minęła…”
Dziękuję, pięknie rozwinęłaś i przybliżyłaś słowo „może”. Faktycznie jest ono najbliższe „nie wiem”
Dziękuję, że rozbiłaś moje skostniałe pojmowanie :)))

maciej
28 marca 2020 23:21

Witam, przybliżę/rozwinę, jakie myśli przewijały mi się w poprzednim komentarzu.
Powiedzenie: „tak miało być”, daje w domyśle w s z e c h w i e d z ę osoby mówiącej to zdanie.
Dodanie słowa „może” otwiera furtkę/drzwi przypuszczenia, zaistnienia takiej sytuacji/zdarzenia.
Słowo „może” daje nam wybór interpretacji tego, co się wydarzyło.
M o ż e daje nam możliwość akceptacji różnych punktów spojrzenia na daną sytuację.
pozdrawiam 🙂
p.s. uzupełniające wyjaśnienia na blogu, który podałaś.

maciej
19 marca 2020 20:23

Podobnie,jak autorka cytowanego przez Ciebie bloga,popełniłaś błąd,polegający na pominięciu,jakże ważnego słowa: „MOŻE”.
Bez tego słowa cała reszta jest na inny temat/wpisy
pozdrawiam:)

11
0
Would love your thoughts, please comment.x